Pościg samochodowy na początku to najlepsza scena filmu (no może nie licząc krwawego i stylowego finału) . Reszta obrazu jest mało dynamiczna i po prostu nudna. Nawet Bronson jakiś nijaki. Je*any Ennio jak zwykle świetny.
Bronson, Savalas, Nowy Orlean - Sergio Sollima miał środki to nakręcenia dobrgo filmu,
szkoda tylko, że scenariusz, choć pisany we współpracy z samą Liną Wertmuller, nie
powala. Jest zbyt porsty na tak długi film. Ot, mamy płatnego merodercę, który nie chce
wstąpić w szeregi mafii i razem ojcem chrzestnym...
Film nie rzuca na kolana, nie jest rewelacyjny, ale to dobre stare kino sensacyjne (na pewno nie akcji). Spodoba się jednak tylko miłośnikom takiego kina. Ja daję 7/10.
Film porywa od samego początku genialną sceną pościgu (nie mogłem oderwać oczu od ekranu).
Mamy tu historię zemsty ukazaną okiem Sergio Sollimy z genialnym Charlesem Bronsonem w roli
głównej. Niedoceniany obraz zasługuje na uwagę fanów europejskiego kina kryminalnego lat 70-
tych. Świetne pościgi, strzelaniny, widać...
bronson chyba chciał sobie dorobić pomiędzy występowaniem w dobrych filmach, mamy tutaj nawet plastykową tarantulę ,której bronson się wcale nie boi:), kojaka może przez 10 minut filmu,żałosną jil ireland,ktróra prawie w ogóle się nie odzywa, a sam bronson gada raz po angielsku , raz po włosku ,albo tylko chodzi sobie...
więcejSergio Sollima to chyba najwybitniejszy twórca spaghetti westernów, zaraz po Leone. Tym razem jednak przeniósł akcję do miasta, a bohaterami uczynił bezwzględnych morderców, a nie kowboi. I tym samym poczynił duży krok w tył... Pełen akcji początek, czyli brawurowy pościg + krwawa strzelanina zwiastował dynamiczny...