Film troszkę niedopracowany pod względem fabuły i całej tej sądowej intrygi - nastawiony za bardzo na umoralnianie amerykańskiego społeczeństwa - ale pod względem aktorskim mistrzostwo. Burt Lancaster w okresie swojej największej filmowej chwały, znów kreuje niebanalną, "życiową" postać, targaną przez liczne, wewnętrzne sprzeczności. Co ciekawe w tym filmie partnerują mu w interesujących rolach dwie bardzo dobre amerykańskie aktorki: Dina Merrill i Shelley Winters.
Myślę, że naprawdę warto obejrzeć!