Obejrzałem ten film ze względu na obsadę i zarys fabuły. Teoretycznie powinien mi się podobać i to bardzo, bo gustuję w takiej tematyce, a i aktorzy spośród moich ulubionych. Ale zdecydowanie odradzam. Robili ten film chyba w przerwie między dwoma innymi, znalazło się trochę pieniędzy, kilka znanych twarzy, sklecono naprędce scenariusz i ruszyła machina... A szkoda, bo pomysł autentycznie ciekawy. Przy całej mojej sympatii i uznaniu dla dorobku Savalasa czy Masona, nie polecam. To przykre, że tej miary fachowcy musieli brać udział w tego typu przedsięwzięciach. Jedyny plus tego filmu to główny motyw muzyczny (ale czy akurat pasował do tego filmu to już inna sprawa).