Bardzo ciekawy zabieg obsadowy:D
Najwyraźniej twórcy nie mieli kogo obsadzić w tej roli, więc wzięli Savalasa...
Został w Niebie nagrodzony drugim życiem - za zasługi w zwalczniu nierządnic i podobnych. Ale czy drugie zycie to nagroda? Popatrzcie tylko jak mu "wyszła" gra w tej części. Zginał to go nie ma i tak powinno zostac. Amen.
To była na pewno pomyłka reżysera a od razu widać że 1 i 3 cześć "DD" były reżyserowane przez dwóch reżyserów i podczas kręcenia 3 części ktoś się walnął w doborze aktorów a gdy pojęli co jest źle to film był już gotowy więc wyszło jak wyszło...
Tutaj raczej chodziło o to by rolę Majora grał jakiś znany aktor gdyż Lee Marwin nie żył juz w 87r. Wzięto Savalasa bo był już sprawdzony a poza tym na "odgrzewanego kotleta" ciężko było by namówić jakiś innych znanych aktorów. Mi osobiście film bardzo się podobał bo ma ten "klimacik" ale ogólnie patrząc to kopia jedynki- która jest nie do przebicia.