Cała fabuła filmu trzeszczy jak nieudolna drewniana konstrukcja.
1. Rozmowa wideo z załogą na Marsie przy prawie 30minutach świetlnych dystansu. Może nie było to jednak z marsa ale film skleja to z pobytem na Marsie, sugeruje to.
2. Brak startu z Marsa. Po co to komu żeby zamknąć etap fabuły?
3. Jednego kolesia "wymazują" i nie ma po nim śladu. Czy on zna,l tylko tego dziennikarza? Nikogo z pracy, okolicy, rodziny, przyjaciół.
4. Dziennikarza to nawet zabić nie umieją.
5. Dziennikarz po próbach zabicia go w ogóle nie czuje żadnej potrzeby zwiększonej5. ostrożności.
6. Droga na i z Marsa nie istnieje. Nic ciekawego w tym czasie.
7. Polecieli na Marsa postawić flagę i połazić?
Jeszcze trochę można wyliczać, helikoptery, samolot do oprysków, rozmach tej maskarady. Film jednak oglądalny ale w pewnym momencie trochę bawił ale raczej absurdem.